Aktualności
Odszedł do wieczności, podczas Męskiego Różańca w Przemyślu, w pierwszą sobotę kwietnia, w wigilię niedzieli Miłosierdzia Bożego, ...
Nasz Brat Marek Solarczyk odszedł do Pana w pierwszą sobotę kwietnia, w wigilię niedzieli Miłosierdzia Bożego, podczas Męskiego Różańca w Przemyślu... Wczoraj odbyły się uroczystości pogrzebowe. Na ostatnim pożegnaniu śp. Marka, które miało miejsce w kościele parafialnym, w Hureczku, a któremu przewodniczył ks. bp Stanisław Jamrozek, obecny był tłum... bliscy, znajomi, Bracia z Męskiego Różańca. Trudno pisać...ale o wspaniałym człowieku trzeba... Nie znajduję wystarczająco słów, aby opisać, co się wydarzyło podczas Męskiego Różańca w Przemyślu. W tym dniu wynagradzaliśmy Niepokalanemu Sercu Maryi bluźnierstwa, oddaliśmy też cześć św. Janowi Pawłowi II, pod pomnikiem, złożywszy kwiaty, śpiewając "Barkę", w 19.rocznicę jego przejścia do Domu Ojca...
Następnie w procesji różańcowej z modlitwą przeszliśmy ulicami miasta pod figurę Matki Bożej Immaculaty, do parafii św. Trójcy... Tam pod figurą, podczas modlitwy różańcowej, nasz Brat nieoczekiwanie upadł, tracąc przytomność. Podjęliśmy akcję ratunkową. Dość szybko dotarły służby ratunkowe. Kiedy lekarz przyjechał, Brat Marek jeszcze oddychał, jeszcze walczył, jednak po kilkudziesięciu minutach akcji ratunkowej, odszedł do Domu Ojca, z różańcem w ręku, u stóp figury Matki Bożej przy kościele parafii św. Trójcy... Odszedł otoczony modlitwą przed Najświętszym Sakramentem setek mężczyzn oraz sióstr Benedyktynek modlących się obok... Jeszcze chwilę wcześniej, na Mszy św. przyjął komunię świętą wynagradzającą... Jeszcze chwilę wcześniej, do mikrofonu, podczas procesji, odmawiał pierwszy dziesiątek Różańca, jeszcze chwilę wcześniej śpiewał Barkę Ojcu świętem...
Obecny kapłan zdążył udzielić Bratu ostatniego namaszczenia...
Brat Marek był niemal na każdym Męskim Różańcu, chodził z nami na pielgrzymki do Kalwarii Pacławskiej, zawsze twardy, mocny, konsekwentny, tryskający optymizmem, uczynny, dobry ludzi wokół siebie, cichy... świadomy swojej wiary, świadomy wagi tego, co robi, w imię Boże i dla Matki Bożej, świadomy, że daje świadectwo ... Bardzo oddany społeczności Męskiego Różańca... Można powiedzieć, że odszedł jeden spośród nas, i który pewnie był najlepszą naszą cząstką... Po ludzku trudno się z tym pogodzić... Miał żonę i troję dzieci i tylko 54 lata... miał plany, mógł jeszcze żyć... Tak po ludzku nie rozumiemy, boli... jednak od strony naszej wiary, wydaje się, że Marek został „powołany” w takim momencie, w którym chciał dobry Bóg, prawdopodobnie najlepszym dla niego. Nosił szkaplerz święty, z którym związana jest obietnica Matki Boże, że dla tych, którzy go noszą z wiarą, Maryja obiecuje, że będzie w Niebie w pierwszą sobotę po swojej śmierci.
Był też czcicielem Niepokalanego Serca Maryi, wynagradzał z nami w każdą pierwszą sobotę miesiąca, i tu Matka Boża obiecuje dla tych wszystkich, którzy z wiarą odprawią pierwszych pięć sobót miesiąca, wynagradzając bluźnierstwa Niepokalanemu Sercu Matki Bożej, że do tych Maryja przyjdzie w godzinę śmierci z pełnią Łask potrzebnych do zbawienia... i przyszła, jak mocno wierzę... i jak najpiękniejsze kwiaty, tak Marka przed Tronem Bożym postawiła, jak obiecała swoim wiernym czcicielom... Przyszła Maryja po swego umiłowanego syna, wiernego czciciela — Marka, który robił wszystko „By Maryja była bardziej znana i miłowana”, i który oddał ducha u Jej stóp, z różańcem w ręku, na poświęconej ziemi, u bram świątyni, w momencie wymawiania „Zdrowaś Maryjo”, do Matki, którą tak ukochał... To niesamowite okoliczności.
Nie mam słów, nie mam zbyt wiele siły, żeby wyrazić wszystko, co czuję, co chciałbym powiedzieć, miałem Brata na rękach, towarzyszyłem mu przy tym przejściu do wieczności, do ostatniego oddechu... Teraz, wraz z rocznicą przejścia do Domu Ojca naszego św. Jana Pawła II, będziemy wspominać też brata Marka i jak wierzę, teraz razem z Ojcem Świętym "z okna Domu Ojca", z Nieba, będą wspierać nas i dzieło Męskiego Różańca...
W imieniu społeczności Męskiego Różańca w Przemyślu pragnę złożyć wyrazy współczucia rodzinie i bliskim.... Dobry Jezu, a nasz Panie, daj mu wieczne spoczywanie...
Jednocześnie bardzo proszę o modlitwę za Brata Marka, w sposób szczególny za jego najbliższych, pozostawił tu na ziemi żonę i troje dzieci.
Dariusz Lasek